Aha, bodajże 28-mego kwietnia (a może to był 27-my?) łoże małżeńskie zostało ostatecznie złożone i wyniesione z sypialni rodziców. To duża zmiana w wystroju od ponad dwudziestu lat.
3 komentarze:
Anonimowy
pisze...
U mnie było prawie dokładnie odwrotnie, nowe łóżko zostało zakupione pół roku przed śmiercią małżonka. Stoi do dziś.
Mój ojciec też chciał wywalić stare i kupić nowe łoże małżeńskie, będąc już po chemii, zupełnie bez sensu, ale matka go przekonała do zmiany zdania. Gdyby nie to, to miałybyśmy nie stare, a nowe łóżko do wyrzucenia po całej tej walce 2000 złotych w plecy.
To może świadczyć o tym, że ludzie nie wierzą w to , że wkrótce mogą umrzeć, albo nie dopuszczają do siebie takiej myśli. Lub chcą może "nadrobić" jakieś zaległości, gdy czują, że zbliża się koniec.
3 komentarze:
U mnie było prawie dokładnie odwrotnie, nowe łóżko zostało zakupione pół roku przed śmiercią małżonka. Stoi do dziś.
Mój ojciec też chciał wywalić stare i kupić nowe łoże małżeńskie, będąc już po chemii, zupełnie bez sensu, ale matka go przekonała do zmiany zdania. Gdyby nie to, to miałybyśmy nie stare, a nowe łóżko do wyrzucenia po całej tej walce 2000 złotych w plecy.
To może świadczyć o tym, że ludzie nie wierzą w to , że wkrótce mogą umrzeć, albo nie dopuszczają do siebie takiej myśli. Lub chcą może "nadrobić" jakieś zaległości, gdy czują, że zbliża się koniec.
Prześlij komentarz