czwartek, 26 grudnia 2013

Ciągłe wmawianie mi, że robię coś, czego nie robię, że wszyscy wiedzą i obserwują, że czytają i mam o tym nie pisać. Pierdolcie się kurwy.

wtorek, 3 grudnia 2013

ZABIJCIE MNIE

26 października 2013 r. Marc Almond wystąpił w Łodzi w ramach festiwalu Soundedit'13.

26 października 2013 r. Marc Almond wystąpił w Łodzi

26 października 2013 r. Marc Almond

26 października 2013 r.

KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa



Parę dni później zaczęłam go słuchać.

80's

Boże! To już trzeci grudnia?!

Listopad upłynął tak intensywnie, wciąż nim żyję. Jestem zaaferowana studniówką i tematem, który z takim trudem udało nam się przebić. Jeśli nasz plan się powiedzie, to przeniesiemy się na jeden dzień w cudowne lata 80te. Sadly, spotyka nas pełno ignorancji, gdy większość osób oczekuje od nas przebrania się w stroje rodem z PRLu i dekoracji oddających szarą rzeczywistość tego smutnego kraju. Naszym punktem odniesienia jest jednak to, co najlepsze w tamtym okresie: nowa fala, synthpop, nocne kluby i kino samochodowe!

Nie widzę ostatnio świata poza Soft Cell, Tears For Fears, Marc And The Mambas, Dead Or Alive i Ultravox. Właśnie skończyłam przesłuchiwać The Hurting. Wy też powinniście!

niedziela, 27 października 2013

linki

Coś, czego nie potrafię w tej chwili zrobić, to jedzenie kremu czekoladowego słuchając w tle GG Allina.

wtorek, 22 października 2013

po znajomości się dostałeś, po znajomości cię wywalą

Bo to wszystko nie tak, jak myślałam. Mimo tego, że matka była na dole listy przy zwolnieniach jako dobry i sumienny pracownik, to kierowniczka działu już wcześniej próbowała ją wywalić (niby za brak matury, której ta pierwsza nie pisała w ramach młodzieńczego buntu), ale szef uznał to za złą decyzję. Za drugim razem jednak się pani k. udało.

środa, 16 października 2013

wilk z lasu

No i stało się. Zwolnili matkę z pracy po 20stu latach. Gadała bez przerwy o zwolnieniu przez ostatnie parę lat, i w końcu żegna dział konserwacyjny Telewizji Polskiej.

To i tak niczego nie zmienia, bo do stycznia cały dział miał być rozwiązany.

sobota, 13 lipca 2013

Szalony świat

Bezszelestny, rosyjski motyl muska skrzydłami zmęczoną skórę, aby naznaczyć ją czerwonymi larwami. Powoli, ale całkowicie świadomie spływają po kończynie, wiedzione ręką grawitacji. Zimna podłoga tuli blade stopy do snu, a głowa tonie w szparze pomiędzy ścianą a wanną.

Rozpacz zjawia się, by ukoić nagie piersi i utulić do snu. Gdyby tylko była przygotowana na nadejście gromu!

-

Dwóch ratowników medycznych odsłania zakrwawioną nogę, każe mi wyjść z łóżka i ubrać się. Odsłaniam wilgotną twarz i wychodzę z pokoju. "Nie wybaczę wam tego."

-

"Będzie pani musiała zostać w szpitalu przynajmniej przez dwa tygodnie."

Łzy gromadzą się pod powiekami.

-

Tworki, szpital specjalistyczny, oddział XIV, większość pacjentek: nerwica i depresja. Najlżejszy. Ubrania do depozytu, dostajesz tylko koszulę nocną i kapcie. I do łóżka. Zjedz chleb z masłem i parówkę, połknij tabletkę nasenną. Nie dyskutuj. Rano pobieranie krwi. Pobudka o siódmej, ćwiczenia, obchód, o ósmej śniadanie. Spacer, obiad trzynasta, zajęcia terapeutyczne, kolacja o osiemnastej. W międzyczasie możesz oglądać telewizję, czytać, układać pasjansa, a czasem nawet wyjść na taras i wdychać dym papierosowy. O 22giej koniec dnia. Jeśli nie możesz zasnąć, hydroksyzyna. Lepiej się do tego przyzwyczaj, bo czeka cię to o wiele dłużej, niż dwa tygodnie.

-

Chcielibyście poczytać o pacjentkach? A figa z makiem! 80 procent osób to po prostu... zwykli ludzie, których możecie spotkać na ulicy. Kwiaty, harlequiny, Jezus, disco polo. Czasem jakaś staruszka z demencją zeszcza się na podłogę albo zostanie przywiązana do łóżka za wywalanie kołdry za barierkę i rozmawianie ze zmarłymi. Albo przez pół godziny z obserwacyjnej trójki dochodzić będzie wdzięczne
KURWA
KURWA
SZATAN
KURWA
, ale zazwyczaj jest zomboidalnie i nudno. Bez trudu samemu można zamienić się w predenata z ciężkim spowolnieniem psychoruchowym. Jedzenie jest okropne. Jak to w szpitalu, stołówka bez smaku, szare klopsy i majtkowy kompot. Szprycowanie lekami. Dawki uderzeniowe po czternaście tabletek dziennie. W tej chwili przyjmuję jedną tabletkę Faxoletu rano i trzy Depakiny, więc nie jest tak źle.

Poznałam tu wiele serdecznych osób, z jedną prowadzę nawet korespondencję e-mailową. Inna będzie miała dwa tatuaże mojego projektu na ciele, wyśle mi zdjęcia jak tylko je zrobi.

-

Były górki i doły, za trzy dni wychodzę. Szpital obserwacyjny ma na celu jedynie ustabilizowanie leków przed terapią, więc będę musiała iść dalej w te strony, aby nauczyć się żyć. Innym razem napiszę bardziej szczegółowo na temat konkretnych osób, tych z ciekawszymi przypadłościami.

Dziwny będzie ten powrót do rzeczywistości.

środa, 10 lipca 2013

???

Co pewien czas mam ochotę coś tu napisać, ale nie wiem, ile osób to interesuje. Czy ktoś to jeszcze czyta?

Mogłabym napisać coś na temat pobytu w szpitalu.

środa, 19 czerwca 2013

sobota, 15 czerwca 2013

Zrzygałam się dziś rano, chyba pierwszy raz od czasów przedszkola. Podejrzewam siedzenie od szóstego czerwca w szpitalu psychiatrycznym o spowodowanie zamieszania.

wtorek, 4 czerwca 2013

Niewiele mi to dało to całe szukanie kontaktu, ludzie nie chcą ze mną rozmawiać.

Repopadam w redepresję.

piątek, 10 maja 2013

What's next?

Dziś ważny dzień! Dziś ważny dzień! Podeszłam. Po trzech latach. Zapisuję ten moment ku pamięci.

piątek, 3 maja 2013

Życie się komplikuje, nie wiem, czy na lepsze, czy na gorsze. Dużo pytań do siebie samej, dużo strachu i odległych myśli. Dokonałam znaczącego kroku w temacie walki z fobią społeczną. To wielki stres i oczekiwanie, miejmy nadzieję wynagrodzony.

piątek, 1 marca 2013

wtorek, 22 stycznia 2013

Ah, polonezy. Warszawa jest jak kobieta polana kwasem, jedyne szczątki jej piękna pozostają w zagubionej historii oczu...