niedziela, 15 kwietnia 2012

myśli różne

Do czasu napisania następnej notki będę tutaj dodawać nowe myśli. Jest siedemnasty kwietnia.

-

"Stworzenie Adama"

"Stworzenie Ewy"

...Obawiam się, że wszystko wskazuje na to, że pierwsza była jednak kobieta. Płód nasz przecież początkowo wykształca się w jej stronę, potem dopiero zasklepiając łono męskimi genitaliami, czemu więc ta szowinistyczna teoria stworzenia miałaby mieć rację bytu? Tradycję tworzyli mężczyźni, o większej masie mięśniowej, niż my.

Bóg Ojciec

Bogini Matka.

...Bóstwo Rodzic?

-

Bestialskie morderstwo - nie ma czegoś takiego. Próbujemy odizolować się od tych, którzy postępują niegodziwie, nazywając ich bestiami, ale przecież żadna bestia nie jest zdolna do tego, co my nazywamy bestialstwem. Tym bardziej ludzki czyn, czym gorszy i bardziej odrażający.

Najbardziej ludzkimi byli więc Hitler, Stalin i Pol Pot.

-

Gdzie leży perfekcja? Nie można jej znaleźć w żadnym przedmiocie: weźmy na ten przykład kulę. Kula nie jest perfekcyjna, ponieważ zawsze może być za duża lub za mała. Może też być w nieodpowiednim kolorze i o nieodpowiedniej fakturze. Kula to sprawa gustu, kula jest przedmiotem względnym. Skoro więc nie ma niczego perfekcyjnego, to gdzie można umiejscowić perfekcję?

Nigdzie.

Znowu zastanawiając się, nicość nadal jest czymś, ponieważ jest niczym, co znowu wyklucza jej istotę, jednak niebyt również jest bytem, choć jest niebytem. Również ten niebyt, którego nie da się określić nawet słowem niebyt, nadal będzie bytem. Nicość nie uchroni się również od czasu, gdyż przypuszczając, że kiedyś wszytko pochłonie nicość, historia nadal będzie toczyła się w niebycie, a na jej kartach zapisze się, że kiedyś coś było, a teraz już nic nie ma. Ostatecznie przyjmując istnienie nicości od zarania dziejów, ta nicość nadal musi mieścić się w ramach czasowych. W naszych umysłach idea nieczasowości, na równi z ideami wieczności, nieskończoności i samej nicości, jest niepojęta.

Mimo to nicość obejmuję ramami najbliższej ideałowi.

-

Dlaczego właściwie tak zawzięcie odrzucamy teorię UFO i Szaraków? Skoro powszechnie wiadomo, że nie jesteśmy jedyną żywą planetą we wszechświecie, to czemu pośród innych żywych planet nie może istnieć choć jedna o podobnych, humanoidalnych istotach? To przecież za proste. Muszą wyglądać jak Alien Gigera. Albo mieć trąbki i jeść stopami. To nie może być takie łatwe do zrozumienia.

Skąd więc wziął się stereotyp trójkątnej, wielkookiej głowy?

Podążając ścieżkami teorii ewolucji, stopniowo zwiększa nam się mózgoczaszka, kosztem trzewioczaszki. Kto wie, czy za dziesiątki tysięcy lat nie będziemy wyglądać podobnie?

-

Dla kogo kręcone są monotonne telenowele pokroju Mody na sukces? Kto chciałby oglądać zwyczajne, nieciekawe życie, mając już własne? Zawsze miałam wrażenie, że docelowymi odbiorcami są ofiary patologii w rodzinie, marzący o normalnym życiu. Ewentualnie wariaci i celebryci.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Moda na Sukces to wyjątkowo uroczy serial - a jego urok tkwi w tym, że rozkosznie tapla się we własnej głupocie. Nie ma niczego wspólnego z rzeczywistością. Kwintesencja żartowania z oczekiwań widza. Czego nie wymyślisz, scenarzyści i tak wpadną na coś dużo bardziej wariackiego!
Natomiast koszmarki pokroju Klanu... o, to już całkiem inna sprawa.
Fan Rycza Forestera

Eskaite pisze...

Podany serial - skrót myślowy, uogólnienie. Dla mnie mimo dziwnych pomysłów nadal nie ma tam nic ciekawego. Może zły przykład na normalne życie, za to dobry na nudne.

pigeon pisze...

dobre myśli, ciekawe myśli!
zresztą wiesz, że się z tobą zgadzam.
a człowiek jest najgorszą bestią. z jakiegoś powodu żal mi zabić nawet owada, który przecież - na Boga! - może mnie zaatakować!
biedny mały pająk, który próbuje znaleźć wyjście z pokoju, do którego niechcący się dostał, i ginie pod starym kapciem.
bo jeszcze kogoś zje, on, niedobry.